Dzisiaj pierwszy dzień w szkole dla osób magicznych bardzo się ciesze ponieważ nie będzie tam zwykłych ludzi.Chodzi tam moja najlepsza przyjaciół ka Angela Weber którą znam od pięciu lat.Powoli razem z Alice szykujemy się do wyjścia.
-Wejście musi by idealne-mówiła Alice kiedy wchodziliśmy do samochodu mojego brata Edwarda
-Prawda-przytaknęłam
Chłopaki tylko głośno wypuścili zimne powietrze i wsiedli do samochodu.Kiedy ruszyliśmy Alice trajkotała o nowych butach które sobie kupiła w zeszłym tygodniu.Mój kochany Emmett jak zawsze wrzucał jakieś kąśliwe uwagi ale potem dostawałam w łeb od Jaspera i mówił ,,Kochanie mów dalej".Kiedy dojechaliśmy pod bardzo dużą szkołę nikt się na nas nie patrzył.Chyba ich nie obchodziła nasza obecność i dobrze.Wysiedliśmy z samochodu i od razu ktoś się na mnie rzucił a kto to oczywiście Angela.
-Boże Rosalie jak dawno się nie widzieliśmy-powiedziała kiedy skończyła mnie przytulać
-No hej poznaj to moje przyszywane rodzeństwo-powiedziałam i powoli pokazywałam ręką-Emmett mój chłopak tu jest Alice i Jasper no i Edward-skończyłam
-O już są-powiedziała An
-Kto jest?-zapytało moje rodzeństwo
An nie opowiedziała i pokazała ręką na czerwonego mercedesa.Z niego wychodziło sześć postaci które były bardzo opalone.Po zapachu można było poznac że to wilkołaki.
-Jak widać oni też mają wyczucie czasu-powiedziała znowu Angela
Na parking wjechało duże białe BMW które na pewno nie należało do biednych ponieważ był to najnowszy model.Zatrzymali się obok nas i zgasili silnik.Po kilku minutach wyszli z niej sześć wampirów którzy wydawali się całkiem fajni.Jedna dziewczyna miała brązowe włosy które były związane w wysokiego koka druga dziewczyna miała czarne włosy a trzecia dziewczyna miała tak samo czekoladowe włosy które dzisiaj były związane w wysokiego kitka.Na stępne trzy osoby byli to chłopaki jeden miał chyba tlenione blod włosy drugi bązowe a trzeci tak samo czekoladowe.Byli ubrani w firmowe ubrania od najleprzych projektatów.Alice od razu jeszcze szerzej się uśmiechneła.Kiedy wilkołaki przeszli obok tych wampirów zawarczeli głośno i poszli do szkoły.Na twarzach wampirów od razu było widać grymas.Zobaczyłąm że cała szkoła się na nich patrzy.Pierwsza odoba która się opamiętała była to dziewczyna w czekoladowych włosach.Otrząsneła reszte swoich przyjaciół i poszli wolnym krokiem do szkoły.My po kilku minutach też ruszyliśmy do sekretariatu.
Rozdział jest świetny ale krótki :( !Podoba mi się baaaaardzo twój pomysł na tego bloga! :)) Nic dodać nic ująć :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! ::)
Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!